Metoda delficka – czyli próba niereprezentatywna w prognozach

W poprzednim tekście pisałam o losowym doborze próby statystycznej i dążeniu do tego, żeby była ona jak najbardziej reprezentatywna. Dziś chciałabym powiedzieć trochę o takiej próbie, która celowo i świadomie jest dobierana nielosowo. A przy okazji: prognozy o lotach kosmicznych sprzed 43 lat. Jak myślicie? Sprawdziły się czy nie?

Metody heurystyczne

Metody eksperckie (zwane inaczej heurystycznymi) to takie, które opierają się o celowy dobór osób biorących udział w badaniu. Nie prosty dobór losowy, żadne warstwy czy klastry. Każdy respondent jest dobierany świadomie przez osobę, która przeprowadza badanie. Ma być ekspertem w swojej dziedzinie. Oczekujemy, że będzie osobą o ciekawej osobowości, dużej wiedzy, szerokich horyzontach, a także samodzielnie myślącą i umiejącą uzasadnić swoje pomysły.

Wśród metod heurystycznych – moja ulubiona metoda delficka. Nietypowa, bo eksperci udzielają odpowiedzi bez kontaktowania się między sobą i tylko poprzez kolejne badania ankietowe (niekiedy powtarzane wielokrotnie) muszą ustalić wspólne stanowisko. Jeśli nie zgadzają się z większością (pominę chwilowo, jak badamy zgodność opinii), to muszą albo się dopasować albo uzasadnić swoje zdanie. Pozwala to wyeliminować nietypowe odpowiedzi tych osób, które nie mają żadnego pomysłu i tak sobie „strzelają” co im do głowy przyjdzie, a równocześnie wspiera tych, którzy mają nietypowe spojrzenie na sytuację i własną wizję przyszłości. Do takich badań nie wybierzemy losowych osób. Jeśli chcemy zastanawiać się nad przyszłością medycyny, to do badań będziemy szukać lekarskich autorytetów (wcale niekoniecznie profesorów, ale osoby zaznajomione w temacie, które będą w stanie spojrzeć na problem z różnych punktów widzenia). Jeśli interesuje nas rozwój motoryzacji, to możemy szukać autorytetów zarówno wśród pasjonatów tej dziedziny, jak i wśród pracowników warsztatów samochodowych. Kiedy przeprowadzałam ankietę dotyczącą przyszłości uczelni, to do grona ekspertów wybierałam zarówno profesorów, doktorantów, jak i bardziej zaangażowanych w życie uczelni studentów. W żadnym z tych przypadków nie ma jednak mowy o tym, że dobór ekspertów ma być reprezentatywny, losowy albo niezależny od widzimisię autora badania. Trzeba tylko pamiętać, że wyniki tego typu badania nie są reprezentatywne dla całej populacji, ale pokazują opinię wybranej grupy ekspertów. W przypadku prognozy metodą delficką, właśnie na tym nam zależy.

Przykład metody delfickiej – kiedy polecimy na księżyc?

Czy metoda delficka zawsze się sprawdza? Na pewno nie. Przykład z książki J. Antoszkiewicza „Metody heurystyczne. Twórcze rozwiązywanie problemów” opowiada o tym, jak w roku 1973 analizowano, kiedy będzie możliwe organizowanie podróży turystycznych na Księżyc. Na podstawie pierwszej ankiety wyszło, że 50% ekspertów prognozowało przedział lat 1987-1995 (badane za pomocą rozstępu międzykwartylnego). Druga tura ankiet pozwoliła zawężyć przedział do lat 1988-1994. Zwolennicy teorii, że podróże na Księżyc nastąpią przed 1987 rokiem stwierdzili, że „Ostatnie sukcesy Amerykanów sprzyjają zwiększaniu w szybkim tempie nakładów finansowych. Obecne eksperymenty przejdą szybko w stadium produkcji półseryjnej, a następnie seryjnej. Koszty produkcji pojazdów kosmicznych zmniejszą się przy jednakowej niezawodności”. Eksperci, którzy prognozowali, że wydarzenie to nie nastąpi przed 1995 rokiem uzasadniali to następująco: „Nie należy pomniejszać trudności związanych z przejściem od aktualnej fazy prototypów do komercjalizacji turystycznej. Uprzedni trening fizyczny, jakiego wymaga podróż kosmiczna, stanie na przeszkodzie komercjalizacji. Kredyty preliminowane obecnie na opanowanie przestrzeni kosmicznej zostaną przeznaczone na inne cele (ochrona środowiska itd.), co pociągnie za sobą zahamowanie dalszego postępu w tej dziedzinie.” Została przeprowadzona kolejna tura badań, która zmniejszyła rozstęp międzykwartylny do przedziału lat 1988-1993. Tym razem eksperci zostali poproszeni o podanie kontrargumentów dla wypowiedzi z poprzedniej ankiety. Takie kontrargumenty na rzecz wcześniejszej realizacji turystycznych podróży brzmiały następująco: „Nie będzie większych trudności z przetransportowaniem pasażerów na Księżyc niż z przelotem przez Atlantyk po Lindbergu. Trening fizyczny ograniczy się do rozmiarów zaprawy alpinistycznej.” Kontrargumenty uzasadniające późniejszą realizację przedstawiały się w następujący sposób: „Osiągnąwszy cel Amerykanie porozumieją się z Rosjanami co do zwolnienia tempa współzawodnictwa w Kosmosie. Kredyty zostaną obniżone. Transport będzie wymagał niezwykle kosztownego zwiększenia niezawodności.” Po zapoznaniu się ze wszystkimi opiniami, eksperci podejmowali ostateczną decyzję. Mediana wyniosła 1989,5, a rozstęp międzykwartylny tworzyły lata 1988 i 1993. Średnia arytmetyczna odpowiedzi to 1991 rok.

Mamy rok 2016 i wciąż nie latamy na wakacje na Księżyc. Ani mediana prognozy ekspertów, ani średnia arytmetyczna ani nawet rozstęp międzykwartylny nie okazały się dobrą prognozą przyszłości. Szkoda, że nie udało mi się znaleźć dokładnych informacji o minimum i maksimum – ciekawa jestem, czy ktokolwiek sugerował dużo późniejsze terminy.

I jeszcze kilka słów o metodzie delfickiej…

W 2005 roku pisałam pracę magisterską właśnie na temat wykorzystywania metody delfickiej. Moja prognoza dotyczyła 2015 roku. Niby tylko 10 lat do przodu, ale ponieważ te 10 lat już minęło, to mogę sprawdzić, na ile przypuszczenia moich ekspertów okazały się trafne. Pierwsza ciekawostka, to przekonanie niektórych ekspertów, że do 2015 roku Polska na 100% będzie w strefie euro (do tego stopnia, że jak w ankiecie miałam pytania z prośbą o wyrażanie wartości w złotówkach, to eksperci pisali kwoty w euro). Oprócz tego zauważyłam, że niektóre pytania z zaskakującą precyzją odzwierciedlają rzeczywistość 10 lat później, a równocześnie są i takie, co do których eksperci byli bardzo zgodni, a przyszłość wygląda zupełnie inaczej.

Myślę, że kiedyś wrócę jeszcze do tematu metod prognozowania (również do metod heurystycznych) i bardziej szczegółowo opiszę metodę delficką. Dzisiaj zależało mi na tym, żeby pokazać, że nie zawsze próba reprezentatywna jest najlepsza. Nie zawsze na takiej próbie statystycznej będzie nam zależeć. Nie zawsze będziemy losować respondentów. Niekiedy potrzebujemy innych metod doboru próby niż te, które są uznawane za najlepsze. Musimy tylko wiedzieć, jakie są konsekwencje i kiedy możemy uogólniać wyniki badań, a kiedy niekoniecznie.


Zapraszam na fanpage bloga: blog statystyczny na facebooku.


mapa myśli: metoda delficka

mapa myśli: metoda delficka


Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku!

Dziękuję, że przeczytałaś/przeczytałeś mój artykuł. Mam nadzieję, że spełnił Twoje oczekiwania. Jeśli chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami, to napisz do mnie na adres [email protected] albo znajdź mnie na Facebooku.

Zapraszam Cię również do zapoznania się ze spisem treści (staram się go aktualizować, choć nie zawsze to wychodzi) – jeśli lubisz statystykę, to na pewno znajdziesz coś do poczytania.

A jeśli w ramach podziękowania za ten wpis zechcesz zaprosić mnie na przysłowiową “wirtualną kawę”, to będę niezwykle zobowiązana. Co prawda kawy raczej nie pijam, ale kubek dobrej herbaty – z prawdziwą przyjemnością. A ponieważ w każdy artykuł wsadzam mnóstwo serducha i swojego wysiłku, to tym bardziej poczuję się doceniona.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego dnia!

Krystyna Piątkowska